BLOG ANI I PIOTRKA. AKTUALNE RELACJE Z PODRÓŻY DLA RODZINY, PRZJACIÓŁ I WSZYSTKICH CIEKAWYCH ŚWIATA.

niedziela, 2 listopada 2008

MENDOZA, JUNIN, "szkoda wyjezdzac!/ ¡pena irse!:("

To juz nasze ostatnie chwile w Junin i bardzo nam zal, ze musimy stad wyjezdzac. Najchetniej zostalibysmy tu na duuuzo dluzej. Musimy przeciez dac odpoczac naszym kochanym gospodarzom. W tej chwili uczestniczymy w urodzinach taty Jimeny (Mario) i jestesmy pelni podziwu dla sily wiezi rodzinnych jakie istnieja w tym domu. Wszyscy sa dla siebie uprzejmi, zyczliwi, pomocni. Nie ma zadnych niesnasek, zalow, zawisci. Rodzenstwo, mimo ze dorosle i ma juz wlasne rodziny, znajduje co najmniej 3 wymowki w tygodniu zeby sie spotkac i wspolnnie spedzic czas. A w kazda niedziele, zbiera sie cala rodzina na wspolny obiad u rodzicow.
Wczoraj wieczorem Diego (brat Jimeny) zabral nas nad pobliski sztuczny zbiornik (Dique Carrizal) na asado (argentynskie grillowanie) i lowienie ryb. Bylo tak zimno, ze tylko Diego i jego wierny uczen Piotrek, zostali na brzegu z wedkami. Cala reszta (ja, Jimena, Luis i dziewczyna Diego) integrowalismy sie w samochodzie pijac mate, sluchajac argentynskiej muzyki i uczac sie wzajemnie niuansow naszych kultur :) jutro jedziemy w gory, bardziej na poludniowy zachod, do regionu Valle de Uco, gdzie przyjmie nas kolejna osoba z Hospitality Club.
...................................................................................................
Poquito a poco se acerca el final de nuestra estadia en San Martin y nos da mucha pena irnos de aca. Ahora mismo estamos participando en los cumpleaños del papa de Jimena (Mario) y nos encanta ver como todos se llevan bien dentro de esta familia. Las relaciones entre los hermanos, suegros y yernos, cuñados son muy lindas. Incluso nos da un poco de envidia saber que los hermanos, aunque tengan sus propias familias, se encuentran con frecuencia entre la semana y que toda la famila se reune cada domingo en la casa de los padres. Es un milagro que pueden contar consigo y que comparten juntos tantos momentos lindos.
Ayer fuimos al Dique Carrizal para hacer un asadito y pescar. Pedro incluso pesco 2 pescaditos. Yo me quede en el coche con Jime na, Luis y Vanesa para compartir un mate y una clase de palabrotas polaco-española a kas 3 de la noche :) afuera solo quedaron Diego y su fiel aprendiz-Pedro :) Mañana nos vamos al sur-oeste de la provincia, al valle de Uco, donde nos recibira otra persona del Hospitality Club.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz