BLOG ANI I PIOTRKA. AKTUALNE RELACJE Z PODRÓŻY DLA RODZINY, PRZJACIÓŁ I WSZYSTKICH CIEKAWYCH ŚWIATA.

czwartek, 20 listopada 2008

SALTA, "ile lat ma kaktus?/ ¿cuantos años tiene un cactus?"

Pierwszy poranek w Salcie uplynal nam na poszukiwaniu hostalu, poniewaz po raz pierwsz zawiedlismy sie Hospitality Club (internetowy serwis, gdzie ludzie oferuja za darmo noclegi podrozujacym). Dom rodziny, ktora nas przyjela, byl w stanie calkowitego rozkladu. Przezylibysmy to jakos, ale gdy okazalo sie, ze zycza sobie dosc spora kwote za pobyt, co jest niezgodne z regulaminem HC, postanowilismy czym predzej czmychac. Z naszego krotkiego pobytu u naszych niedoszlych gopodarzy zapamietamy burka, ktore groznie na wszystkich warczal biegajac po dachu (?!) domostwa.
Dzisiaj bylismy na bardzo wyjatkowej calodniowej wycieczce. Towarzyszyla nam para sympatycznych kanadyjczykow i przewodnik, ktory w trakcie wycieczki umiejetnie w zaleznosci od krajobrazow dobieral muzyke z calego swiata (m.in. z Polski). Ani przez chwile sie nie nudzilismy. W drodze do miejscowosci San Antonio de los Cobres zobaczylismy okazale kaktusy. Kaktus rosnie 1o cm na rok, a niektore mialy okolo 10 m wysokosci. Zagadka dla bystrych - ile lat mialy kaktusy?:) Wzdluz naszej drogi biegly przebiegaly tory slynnego "pociagu posrod chmur", ktory wspina sie az na wysokosc 4000 m.n.p.m.! Bedac na tej wysokosci doswiadczylismy na wlasnej skorze, co to znaczy brak tlenu. Przyspieszone tetno i mdlosci, a my zapomnielismy zabrac zakupionych poprzedniego lisci koki! Okolo poludnia zjechalismy na rozlegly plaskowyrz - puna de Atacama. Punktem kulminacyjnym wycieczki byly solniska - salinas grandes. Ten nieziemski krajobraz cakowicie nas zachwycil! Nieduze baseniki, ktore nas zainteresowaly, okazaly sie byc kopalnia odkrywkowa soli. Poznym popoludniem dotarlismy do gory o siedmiu kolorach "cerro de siete colores". Gora rzeczywicie wielokolorowa, chociaz my doliczylismy sie tylko 4 kolorow. Wspaniale krajobrazy, ktore dzis widzielismy, pozostana w naszej pamieci na zawsze.
...................................................................................................
El primer dia en Salta pasamos buscando un alojamiento porque hospitality club por la primera vez no funciono. La casa de la familia que nos recibia, estaba en el estado del descompuesto total. Cuando nuestros anftriones nos pidieron dinero por la estadia tomamos la decision de irnos cuanto antes. De nuestra corta estancias en la miserable casa vamos a recordar un perro que vivia en el techo.
Hoy hicimos una excursion guiada fenomenal. Nos acompanaba una pareja muy simpatica de Canada y un guia que nos ponia musica de todo el mundo (tambien de Polonia). No nos aburriamos ni un momento. De paso a San Antonio de los Cobres vimos unos cactus enormes de 10 metros de altura. Un cactus crece 10 cm por ano entonces adivinen cuantos anos tenian aquellos? Muy cerca de la carretera estaba via del famoso 'tren de las nubes' que asciende hasta 4000 m.s.n.m. Nosotros a esta altura nos dimos cuenta que es la falta de oxigeno y mareas. La proxima vez no vamos a olvidar las hojas de coca!!! A mediodia bajamos al extenso altiplano - puna de Atacama. El momento mas importante de nuestra excursion eran las salinas grandes. Un paisaje sobrenatural nos encanto! Unas piscinas chicas que nos interesaron, resultaron ser minas de sal. Por la tarde llegamos al cierro de siete colores pero nosotros no encontramos mas que 4 colores. Los paisajes relindos que vimos hoy, vamos a recordar para toda la vida.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz